WADOWICE: dzień trzeci
Muszę przyznać, że z Wadowic mam wykonane tylko jedno jedyne zdjęcie, dlatego, aby post był ciekawszy wrzucam jeszcze zdjęcia widoków z jazdy powrotnej do domu.
A najbardziej wytrwałym, którzy prześledzili całą fotorelację udostępnioną przeze mnie, dziękuje za wyświetlenie i mam nadzieje, że była ona interesująca. :)
Zobacz także - Zakopane: dzień drugi
Byłam w Wadowicach w tamtym roku.Jadłam kremówkę :)
OdpowiedzUsuń